Nie zawracałem sobie głowy wdawaniem się w dyskusję. Co miałem do powiedzenia komuś, kto uważał, że kontakt międzyludzki opiera się na transakcjach? Po prostu wysłałem mu emotikonę kciuka w górę i zablokowałem jego numer.
Mia zadzwoniła do mnie później tego wieczoru, wciąż chichocząc o całej sprawie.
„Bardzo mi przykro” – powiedziała. „Szczerze mówiąc, myślałam, że jest normalny. Chris też nie zdawał sobie sprawy, że jest taki”.
„Nie martw się” – powiedziałem, zaskakując sam siebie, jak bardzo się rozluźniłem. „Przynajmniej wszyscy mieliśmy z tego świetną historię”.
„Prawda” – zgodziła się. „To oficjalnie będzie powtarzane na każdym przyjęciu przez następną dekadę”.
Całe to wydarzenie nauczyło mnie jednej złotej zasady randek: jeśli facet nalega na zapłatę, upewnij się, że później nie wyśle ci faktury.
A co z tym brelokiem? Zachowałem go. Nie dlatego, że przypominał mi Erica, ale dlatego, że był zabawną pamiątką z najbardziej niezwykłej daty w moim życiu.