Ojciec, nie wydający pieniędzy na wychowanie nowonarodzonych bliźniąt, prosi o oddanie jednego z nich do adopcji. Kiedy odmówisz, wyrzuć ją z dziećmi i puka do jej drzwi po pięć lat później.
była ciepła, deszczowa noc, a Angie kołysała swoje noworodki na przystanku autobusowym. „Dokąd pójdziemy? Panie, pomóż nam. Chroń nas, gdy przeczekujemy tę trudną noc” – płakała, ocierając gorące łzy z twarzy swoich dzieci. Angie nie dotarło, a jej źródło od dawna nie żyli.
Nagle poczuła, że coś pełza za nią i ogarnęło jej źródło. Angie zebrała się na, przez chroniczne swoje dzieci przed tym, co wydarzyło się. „Do ciast!” – westchnęła.
Angie nigdy nie wyobrażała sobie, że jej życie zmienia się z dnia na dzień. Nigdy nie wyobrażała sobie, że jej mąż Jake, ktoś ufała i której kochała przez całe małżeństwo, wyrzuci ją z domu z dziećmi zaledwie tydzień po ich narodzinach…
„Jakże chciałbym, żeby mama była dziś ze mną… Przepraszam, mamo, powiedziałam, że jesteś i nie spieszyć się z małżeństwem z Jakiem” – szlochała Angie, myśląc o swojej zmarłej matce.
„Możesz zostać w tym domu pod ostatecznym, że zatrzymasz się tylko jedno dziecko, albo wyjedziesz, jeśli będziesz osobno. Podejmij mądrą pozycję, moja droga”.